Geoblog.pl    mmmw    Podróże    Japonia    Koya-San ---> Hiroszima
Zwiń mapę
2015
04
kwi
Hiroszima
-->

Koya-San ---> Hiroszima

 
Japonia
Japonia, Hiroshima
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13339 km
 
Wczesnym rankiem udaliśmy się na modlitwy. Z całej grupy turystów chyba jedna osoba miała coś z buddyzmem do czynienia i wiedziała co i jak, reszta po prostu grzecznie siedziała i patrzyła próbując nie przysnąć:) po modlitwach jeden z mnichów podziękował nam za udział i zaprosił na śniadanie, które było bardzo bardzo podobne w sumie do kolacji. A potem trzeba było zbierać się dalej w drogę. Ponieważ do autobusu jadącego na stację kolejki mieliśmy około dwóch godzin, a pogoda była zdecydowanie bardziej sprzyjająca niż dzień wcześniej, postanowiliśmy jeszcze trochę pozwiedzać. Weszliśmy na teren kilku świątyń, m.in. Danjo Garan na terenie której znajduje się pagoda Konpon Daito. I znowu piękny ogród, krystalicznie czysta woda w stawach – słowem: cud, miód, Japonia :)
Dwie godziny minęły błyskawicznie i niestety musieliśmy ruszać w drogę. Czyli znowu kolejką, tym razem w dół, potem kilka razy zmienialiśmy pociąg i w końcu wylądowaliśmy w Hiroszimie.
W Hiroszimie zarezerwowaliśmy 4* hotel, taka nagroda za 8 nocy w standardzie hostelowym, i naprawdę mieliśmy najszczersze chęci żeby pojechać i zobaczyć coś, ale raz, że hotel położony jest daleko od centrum (nad samym morzem…), a dwa po prostu byliśmy zmęczenie i uznaliśmy, że należy nam się odrobina luksusu :) Ale po kolei, gdy przyjechaliśmy do Hiroszimy, okazało się, że stacja jest w przebudowie. Dostaliśmy oczywiście mapki z hotelu jak dostać się do ich punktu, gdzie można zostawić bagaże w oczekiwaniu na shuttle bus, który za darmo dowoził gości hotelowych, ale jakoś nie mogliśmy się połapać. Na szczęście oczywiście dzięki wskazówkom miłych Japończyków udało nam się trafić. Niestety, obsługa nie zbyt dobrze władała angielskim w punkcie obsługi gości i skończyło się na współpracy z ...tłumaczem głosowym. Pan tak bardzo chciał nam pomóc, że w końcu przystawił mi tablet i kazał wolno powtórzyć pytanie i tak się dogadaliśmy. Nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu, a jednak. Świat staje się coraz mniejszy i bardziej dostępny dla każdego. Ale, do rzeczy, w końcu doczekaliśmy się na autobus i dojechaliśmy do hotelu. Cena za 4* hotel w Hiroszimie za dwie osoby bez śniadania wynosiła...ok 160-180 zł. Czyli w zasadzie tyle co hostel w Tokio. To taka mała alternatywa dla tych, którzy chcieliby dobry standard w dobrej cenie – przy shinkansenach dojazd z Hiroszimy do innych miejsc nie sprawi większego problemu, a ceny noclegów są niższe. Przy check-in okazało się, że dostaliśmy upgrade do lepszego pokoju, tj. na wyższym piętrze, także widoki naprawdę super. Poszliśmy na spacer brzegiem morza, a potem na kolację i nacieszyć się wygodnym łóżkiem i łazienką z wanną:) małe rzeczy cieszą, zwłaszcza po bardzo intensywnym zwiedzania. Wcześniej kupiliśmy jeszcze bilet na speedboat na wyspę Miyajima - cel naszego przybycia do Hiroszimy. Co prawda Japan Rail Pass obejmuje koszt promu z i na wyspę, ale trzeba dotrzeć najpierw do centrum Hiroszimy i uznaliśmy, że szkoda nam na to czasu, bo grafik nazajutrz był znowu napięty i trudny do zmienienia, bo na końcu dnia musieliśmy złapać samolot. Gdzie? Nie, jeszcze nie do domu :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 8 komentarzy8 228 zdjęć228 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
23.03.2015 - 09.04.2015