Geoblog.pl    mmmw    Podróże    Japonia    Wyspa Miyajima
Zwiń mapę
2015
05
kwi

Wyspa Miyajima

 
Japonia
Japonia, Miyajima
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13356 km
 
W niedzielę przypadała nasza Wielkanoc, także ucieszyliśmy się, że przyszło nam spędzić poranek w dobrym hotelu i mogliśmy zjeść nietradycyjne, ale jednak w innej atmosferze niż do tej pory, śniadanie. Następnie wymeldowaliśmy się i udaliśmy się do mariny, która znajdowała się dosłownie przy hotelu. Speedboat oczywiście przybył na czas i już za około 30 minut byliśmy na wyspie Miyajima. Jechaliśmy z myślą o najbardziej znanym torii, a wyjechaliśmy pełni najróżniejszych przemyśleń i zachwytów wszystkim tylko nie torii :) To nie tak, że torii nie zachwyca, tylko wygląda dokładnie tak jak na zdjęciach i już. Szczerze, to nie wiem dlaczego akurat ten punkt tak bardzo kojarzy się z Japonią. Wyspa nie jest zbyt wielka, ale jest przepiękna, klimatyczna i pełna turystów oczywiście. Świątynia do której torii prowadzi prezentuje się pięknie, kolor wody jest niesamowity – polecam zerknąć do albumu, a wszędzie oczywiście sarenki. W przewodniku polskim za dużo informacji nie było – tylko torii, świątynia, pagoda i koniec. Na szczęście ponieważ odpuściliśmy zwiedzanie świątyń w środku i wybraliśmy spacer uliczkami tej urokliwej wysepki, natknęliśmy się na drogowskaz prowadzący do kolejki linowej. Trochę zaskoczeni, bo przecież w przewodniku ani słowa o tym nie było, postanowiliśmy przejść się do stacji i zobaczyć co i jak. Dojście do kolejki zajmuje chwilę (ok.15 minut) lekko pod gorę, pięknym lasem (wszystko dobrze oznakowane). Gdy już doszliśmy do stacji, uznaliśmy, że musimy wjechać. Można wejść na górę, ale trzeba być czasowo na to przygotowanym, podejście zbyt strome nie jest, myślę, że to bardzo fajna opcja, jeśli ktoś ma więcej czasu. Koszt biletu na górę Misen był jednym z droższych biletów wstępu w trakcie całego pobytu w Japonii i wyniósł 1800 jenów (ok. 60 zł) – za osobę w obie strony. Na dole góry była piękna pogoda, zaś informacje przy kasie oferowały wspaniałe widoki na morze, wysepki, itd., więc byliśmy naprawdę podekscytowani. Trafiliśmy do wagonika z dwoma starszymi Chinkami, które były jeszcze bardziej podekscytowane niż my i mocno rozchichotane, także było dosyć zabawnie dopóki nie wjechaliśmy w mgłę. I mówiąc mgła mam na myśli mleko, zero widoczności :) jak z horroru. Także już zapewne domyślacie się co czekało nas na górze :) ale absolutnie nie byliśmy zawiedzeni! To było tak surrealistyczne przeżycie, że stwierdziliśmy, że i tak fajnie jest. Informacja praktyczna – gdy dojedzie się na ostatnią stację (są dwie – na jednej po prostu zmienia się kolejkę na inny typ, wszystko w ramach jednego biletu) jest punkt widokowy, ale ponoć najlepsze widoki są gdy przejdzie się znowu ok 40 minut. Z racji panujących warunków odpuściliśmy. Pochodziliśmy trochę we mgle starając się nie spaść i zjechaliśmy na dół. I niestety nadszedł czas na pożegnanie wyspy. Tym razem wykorzystaliśmy Japan Rail Pass i popłynęliśmy promem ok 5 minut, a następnie pociągiem dojechaliśmy do stacji głównej w Hiroszimie, gdzie ok 17 mieliśmy shinkansen do Fukuoki skąd czekał nas lot ku upragnionemu odpoczynkowi i odpowiedzi na pytanie: "jak dożyć 100 lat":)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 8 komentarzy8 228 zdjęć228 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
23.03.2015 - 09.04.2015