Geoblog.pl    mmmw    Podróże    Japonia    Japońskie Hawaje
Zwiń mapę
2015
06
kwi

Japońskie Hawaje

 
Japonia
Japonia, Chatan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14426 km
 
I w końcu zasłużony odpoczynek! Wybraliśmy pensjonat w którym pokoje były razem z aneksem kuchennym, łazienką, balkonem, a na balkonie jacuzzi – także całkiem nieźle. Cena za 4 doby za dwie osoby (sam nocleg) to ok 1000 zł. Okinawa nazywa jest japońskimi Hawajami i jest bardzo popularnym miejscem wakacyjnych wyjazdów, my na szczęście trafiliśmy tam nie w sezonie, ale w okresie przejściowym. Na szczęście, bo plażowanie nie należy do naszych zainteresowań, także skwar nie jest nam do niczego potrzebny:) Przypadkiem, trafiliśmy do Chatan, które może poszczycić się pięknymi piaszczystymi plażami (na Okinawie to jest rzadkość). Plaże i woda są czyste, a muszle, które znaleźliśmy i przywieźliśmy do Polski wzbudziły powszechny podziw. Dlaczego? Raz, że dla nas są egzotyczne, wręcz nie wyglądają „naturalnie”, dwa, wszyscy nas pytali czy te muszle myliśmy (oczywiście, że nie – takie znalezione wrzuciliśmy do woreczka jeszcze z drobinkami piasku), bo nikt nie chciał uwierzyć, że muszelki mogą być tak czyste.
Plan na Okinawę był następujący: relax, take it easy. Ale oczywiście nie wytrzymaliśmy:) Pierwszego dnia postanowiliśmy odespać poprzedni ekscytujący wieczór i jak wstaliśmy bliżej było lunchu niż śniadania, ale uparliśmy się, żeby to śniadanie zdobyć. I tu tytułem wtrącenia, Okinawa to jeden wielki miks jeżeli chodzi o jedzenie. Znajdziecie tu wszystko: amerykańskie dinery (nie mylić z dinner!), turecki kebab, jamajskie knajpki, hawajskie kawiarnie i oczywiście czasami sushi;) Wybór na śniadanie padł na hawajską kawiarnię, w której absolutnie zakochaliśmy się. Dlaczego – wystarczy zerknąć na zdjęcia :) Fakt, że nie był to najtańszy wybór, ale zdecydowanie śniadanie mistrzów z rewelacyjną hawajską kawą (która była dolewana przez panią cały czas).
Posilenie postanowiliśmy powłóczyć się po mieście i zbadać teren. Samo miasteczko jest dosyć spore i mocno zrobione pod Amerykanów. Mnóstwo sklepów typu odzież XXXXXL, amerykańskiego jedzenia no i wesołe miasteczko. Jeżeli byliście kiedyś w typowym turystycznym mieście z plażą (czy to w Grecji, czy w Turcji, czy gdziekolwiek), to wiecie o czym piszę. My marzyliśmy, że dojechać do wioski na końcu Okinawy, która słynie z mieszkańców dożywających setki :) Niestety! Nie pomyśleliśmy o prawie jazdy międzynarodowym i nasz plan spełzł na niczym. Bez samochodu nie ma szans, żeby dostać się na drugi koniec wyspy (tzn trzeba dojechać do Naha – około 60-70min, potem kilka razy zmienić autobus i może w końcu uda się na koniec dnia dojechać). Nieco zawiedzeni uznaliśmy, że następnego dnia pojedziemy do Nahy autobusem i pozwiedzamy stolicę i zobaczymy jak dojechać z Nahy do oceanarium, które było drugim punktem na naszej liście.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 8 komentarzy8 228 zdjęć228 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
23.03.2015 - 09.04.2015