Wylądowaliśmy w Tokio ok 17, czyli godzina przyzwoita, przeszliśmy kontrolę (w tym sprawdzanie temp ciała w celu eliminacji chorych osobników) i ruszyliśmy po bilet na pociąg, aby dotrzeć do naszego hostelu. W Tokio ceny zakwaterowania są wysokie, zdecydowaliśmy się na pobyt w hostelu nie najwyższych standardów, za to w świetnej lokalizacji - tuż przy świątyni Asakusa. Namiary na hostel: Khaosan Tokyo Original pokój miał może 6m2 i łóżko piętrowe:) ale za to poza dobrą lokalizacją, świetną obsługę i cenę 20000 jenów za 4 noclegi (czyli wtedy ok 620 zł). Gdy już dotarliśmy do hostelu, weszliśmy na taras i taki oto widok nas powitał-Tokio by night, z rzeką Sumidą na czele. A nazajutrz mieliśmy ruszać na podbój stolicy:)